Akupunktura czyli igłolecznictwo
poemat liryczny, na utworach niedoścignionego Mistrza,
Aleksandra hr. Fredry wzorowany
piórem Joanny Cichoń napisany
Stara ciotka nie dowierza,
Że z niej można zrobić jeża!
Już po chwili wzdłuż plecyków
Ostrych igieł ma bez liku.
Katar, kaszel, bóle głowy,
i problemy wprost z alkowy,
reumatyzmy, nóg łamania,
rżnięcia nie do wytrzymania!
Wszystko to igiełki leczą
i kurują z wielką pieczą.
Chcesz się człeku dziś dowiedzieć,
po co ci z igłami siedzieć?
Wtedy jest akupunktura,
gdy profesor nic nie wskóra.
Co tam jeden! Cała zgraja
robi sobie z chorych jaja!
Gdy konsylium coś orzeka
- pacjent umarł, nie mógł czekać,
aż mu ktoś chorobę nazwie.
Czym jest imię? Co jest w nazwie,
że tak wszystkich kręci ona,
choć w tym czasie pacjent kona?
Doktor chce być profesorem,
usuń człeku się z honorem.
Po cóż mu te twoje krzyki,
pokaż tylko swe wyniki.
Papierami się obłoży,
Tobie niechaj Bóg pomoże!
****************************************************************************
****************************************************************************
Inni nasi poeci pisali:
Nie męcz aptek i lekarza,
Sam znajdź drogę do cmentarza
*********************************************************************************************************************
*********************************************************************************************************************
RADY DOŚWIADCZONEJ APTEKARKI
Joanna Cichoń, magister farmacji
Przyjmij, bracie, bez sprzeciwu
Wszystko, na co nie masz wpływu!
Nie zamartwiaj się człowieku,
Gdy przekroczysz choć pół wieku!
Możesz żyć ponad wiek cały
Lecz dla zguby swej lub chwały!
Życie Twe jest cennym darem,
Z uciech korzyść bierz z umiarem.
Bo gdy łykniesz tęgo wódki,
Rano cierpkie będą skutki.
Jakbyś włożył łeb w imadło,
Wstrętne Tobie będzie jadło!
W ucztach gdy przebierzesz miarkę,
Z brzucha zrobisz betoniarkę.
I jak kaszlniesz sobie potem,
Zad odezwie się z łoskotem.
Gdy z Erosem pofolgujesz,
W gaciach piekło wnet poczujesz!
Do doktora pomkniesz w pąsach,
Wstyd policzki będzie kąsał.
Żyj z umiarem i pamiętaj:
Bierz się w garść, głośno nie stękaj!
Nie dokuczaj wszystkim w koło,
Sam się puknij dobrze w czoło,
Bo Ci nikt tak nie pomoże,
Jak Ty sobie sam, w pokorze!
********************************************************************************************************************
********************************************************************************************************************
Gdy kto sika,
nosa się nie wtyka
vel PROBLEMY Z PROSTATĄ
( oparte na faktach autentycznych )
Jedzie sobie drogą chłop,
Myśli - w
krzaki skoczę - hop!
Bo w pęcherzu się przelewa,
Trzeba szukać mi tu
drzewa!
Siknąć sobie chyba mogę,
Przecież nie na główną drogę!
Las państwowy w mocz wzbogacę,
Zieleń zyska, ja nie stracę!
Wreszcie znalazł drzewo grube,
Portki rozpiął, lecz na zgubę
Chyba swoją szczać zaczyna,
Bo się drugi wóz zatrzymał.
Z niego wielka para oczu
Pyta, czemu z drogi zboczył?
Czy mu aby pomóc trzeba?
Może mu trza wody? chleba?
Nic ja nie chcę,
daj pan spokój,
Swą potrzebę mam na boku.
Zniknę stąd, gdy zrobię swoje
-
Wóz zapalę ze spokojem.
A ten znowu chłopa nęka:
No to czemu pan tak stęka?
Może jak u mego tata
Męczy pana już prostata?
Pot ociera wnet ten z czoła:
Długo zdzierżyć ja to zdołam?
W łapie trzyma już konara:
Ja mu się odwdzięczę zara!!!
Gdy ktoś komu przerwie szczanie,
Trzeba by mu sprawić lanie,
By na przyszłość zapamiętał!
( I takiego już nie nękał! )
Joanna Cichoń
********************************************************************************************************************
********************************************************************************************************************
ŻYCIE EMERYTA
czyli jak rośnie poziom adrenaliny po sześćdziesiątce
Dziadek siadł przy stole,
Nie grał od miesiąca.
W karty, babciu, będziem rżnęli,
Zagramy w tysiąca.
Mężusiu słodziutki,
Dawaj, grajmy wartko.
Przyślij wnuczkę tutaj do nas
Z jakąś czystą kartką!
Rozdaj karty zaraz,
Mój miły dziadeczku.
W międzyczasie ja poleję
Nam po kieliszeczku.
Mam ja trzy dziewiątki
A ty co masz, miły?
Chwalisz się że masz trzy asy?
Chyba ci się śniły!
Zameldował setę,
Chociaż miał czterdzieści.
Dziadek babcię oszukuje,
W głowie się nie mieści!
Oprócz tego jeszcze
Babcia głośno stęka,
Bo ją stary paluchami
Mocno bije w rękaw!
A z
rękawa lecą
As, dama i walet.
Dziadek uciekł do kibelka,
Babcia wali w szalet!
Dziadygo! Ty draniu!
Ty łysy staruchu!
Znowu wrednie oszukujesz!
Przebrzydły piździuchu!
Jak ty do mnie mówisz!
Zważaj ty na słowa!
Przecież z ciebie to już całkiem
Jest leciwa krowa!
Chyba trzeba będzie
zabrać
dziadkom
karty,
bo się bójka tu rozpęta
całkiem nie na żarty!
Joanna Cichoń
*******************************************************************************************************************
KOMENTARZ
W bardziej zachodniej i bardziej nowoczesnej cywilizacji robi się to tak:
babcię i dziadka oddaje się do domu opieki (domu starców), gdzie ludzi,
poślubionych sobie kilkadziesiąt lat wcześniej i żyjących zawsze razem,
rozdziela się. Ona mieszka w jednym pokoju z obcą kobietą, on w innym
pomieszczeniu z obcym mężczyzną. Prawdopodobnie po to, aby starzy
ludzie nie siali zgorszenia, bo po cóż by innego? W naszej purytańskiej
cywilizacji? I najlepiej, żeby całe dnie spędzali w piżamach, bo
łatwiej (taniej) je prać, niż ubrania codzienne.
Oparte na faktach autentycznych.
Bogusław Cichoń
*******************************************************************************************************************
*******************************************************************************************************************
PODSTAWOWY PROBLEM ZDROWOTNY
TRZECIEGO WIEKU
czyli
JAK
OBSTRUKCJĘ
BABCIA
MIAŁA
Babcia dzisiaj nie w humorze,
Znów załatwić się nie może!
Pokrzykuje, serce pika,
Od krzyżówek mąż ma bzika!
Dajcie mi tabletek, zioła,
Może wreszcie jakoś zdołam
Wypchnąć dość solidny klocek,
A nie popierdywać w nocy!
Dziadek! Do mnie! Co to znaczy,
Znowu wygląd masz pijaczy!
Oj, kobito! Daj ty spokój!
Idź, ogarnij sobie pokój!
Może, gdy
poruszasz rzycią,
Jaką kupkę zrobisz tycią!
Drobnym krokiem drepce nocą,
Aby walczyć z tą niemocą.
I tabletek pięć połknęła,
Wody łykła i do dzieła!
Zwyciężyła! Wyszedł belek!
Jaki piękny! Kurcze
felek!
Srać czy nie srać? To pytanie!
Ja Wam dziś odpowiem na nie!
Łupież, pryszcze, wielkie pory,
Pod oczami sine wory,
Kolki srogie, jelit wzdęcia,
Nie do wytrzymania rżnięcia
I depresje, dąsy, bziki,
To zaparcia są wyniki.
Cholesterol także rośnie,
Więc na kibel
siądź
RADOŚNIE!!!
Joanna Cichoń
*******************************************************************************************************************
KOMENTARZ:
Tak, tak, każdego to czeka, jeśli straci zęby, i niektórych rzeczy nie będzie mógł jeść, bo twarde
Bogusław Cichoń
*******************************************************************************************************************
*******************************************************************************************************************
więcej na stronach internetowych:
wesole-wiersze.blog.onet.pl
lub
wesole-wiersze.bloog.pl
.
|